Koniec regat w Miami

Dziś zakończyliśmy ściganie w Pucharze Świata w Miami. To był naprawdę długi i stresujący dzień. Wyścig Medalowy rozegrał się w bardzo słabym i zmiennym wietrze. Mimo, że trasa była bardzo krótka, praktycznie cały czas były jakieś przetasowania w stawce. Przed wyścigiem miałam jeszcze teoretyczne szanse na medal i naprawde nie wiele brakowało. Ostatecznie wyścig wygrała Kanadyjka (trochę fartem, bo przez przypadek dostała dobrą zmiankę na drugiej halsówce), dzięki czemu skoczyła z 6 na 3 miejsce.
Dla mnie zostało niestety okropne 4 miejsce (nie wiem jakim cudem ale mój Tata zdążył to już wczoraj przewidzieć… pewnie wykrakał;))

Jutro mamy dzień wolny i będziemy leżeć na hamaku do góry brzuchem, zaś po jutrze zabieramy się do ciężkiej roboty, bo myśle, że jeszcze dużo treningu przede mna, zanim i ja zacznę mieć trochę szczęścia – bo jak wiadomo, ono zawsze sprzyja lepszym!!

wyniki


Pozdrowionka!!

Skomentuj

Komentarze

  1. Marcin Mickiewicz

    Nie martw się :) Znam ten ból, w 2009 też tam byliśmy czwarci :)

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*