Archiwum dla dnia 25 grudnia 2013

Krzysztof Ślęzak w słynnych regatach Sydney - Hobart

'(...)Zajrzałem do nawigacyjnej, a instrumenty pokazywały już 70 do 80 węzłów wiatru. Już wtedy wiedziałem, że wachta będzie raczej przetrwaniem. W książkach żeglarskich siła wiatru w skali Beuforta jest opisywana do 60, czasem 70 węzłów. Nagle łódka leżała na drugim boku – wiedziałem, że coś się stało... Założyłem szybko kamizelkę i pognałem na pokład. Okazało się, że uderzenie wiatru było tak potężne, że nie byliśmy w stanie opanować steru i łódka zrobiła niespodziewaną rufę (crash gybe). Koło sterowe kręciło się w każdą stronę z zawrotną prędkością.(...)' czytaj dalej Sydney - Hobart to jedne z najsłynniejszych regat na Świecie. Jako osoba blisko związana z żeglarstwem myślę, że trze...

czytaj więcej