Biało-czerwona szarża na Morzu Żółtym

To był zdecydowanie mój dzień!:) Pływając całe regaty bez wtopy, w ostatnim wyścigu mogłam sobie pozwolić na lekkie ryzyko i jak widać opłaciło się.
Dziś na wodę schodziliśmy dwa razy. Pierwsza próba ‘upolowania wiatru’ okazała się kompletnie nieudana i po 30min wróciliśmy do portu. Ok 14 zaczęło coś powiewać i komisja szybko wysłała nas z powrotem na trasę. Ku naszej – polskiej uciesze cały czas się rozwiewało:)
Na starcie jako jedyne z Mają stanęłyśmy na lewym halsie gotowe odpalić w pełnym ślizgu! Czarny złapał się za głowę i, jak mówił, prawie dostał zawału. Maja próbowała przejść przed dziobami – co niestety okazało się niemożliwe, a ja puściłam cała grupę i poleciałam dołem. Dziewczynom urywało miecz ale wszystkie twardo cisnęły przy 14 węzłach cała halsówkę! Na górnej zameldowałam się z dosyć sporą przewagą i nie oddałam już prowadzenia do mety.

40 kilogramowa Japonka została dziś pozamiatana i w rezultacie jesteśmy na remisie na 2 pozycji.
Trzymajcie kciuki za jutrzejszy Medal Race!!

wyniki:
dziewczyny
chłopaki

Skomentuj

Komentarze

  1. Jonasz

    Gosia wstaw zdjęcie 40 kilogramowego zwierza za Japonii, bo tyle o niej wspominasz że wszyscy byśmy ją chętnie zobaczyli :)

  2. gosiabialecka

    wlasnie zaladowalam na picasse piekna galerie z zakonczenia, po czym dowiedzialam sie ze picassa – tak samo jak facebook i youtube sa w Chinach zablokowane. Takze prosze o chwile cierpliwosci – bedzie news, foty i Zwierzaka moze tez uda mi sie gdzies upolowac;)
    Pozdrawiam serdecznie i ide swietowac:)

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*